Polowanie na bawoły

Jamaica

Wielkie stado bawołów.
Dorosłego osobnika jest trudno upolować, za to młode bawołki są chronione przez dorosłych.
Te zwierzęta, mają niebezpieczne rogi które moga nas skrzywdzić.

<Przyszła, usiadła pod drzewem, chciała wypatrzeć jakiegoś osobnika odstającego od stada>

Raven

Szedł przez sawannę co chwila czujnie strzygąc uszami i wysglądajac ponad trawy. Zauważył wielkie stado bawołów. Migracja.

Jamaica

<Spojrzała na lwa> <Nie chciała opuścić zwroku ze zwierząt> <Przebiegła przed samcem na lekko ugiętych łapach, zakradając się ku idących bawołów>

Raven

Uniósł ze zdziwieniem brew. Sama na tak wielkie stado ? Zaszedł zwierzęta z drugiej strony zgrywajac swe ruchy z ruchami lwicy. Przeklinał się w duchu za wychowanie i własną głupotę.

Jamaica

<Zobaczyła osłabionego osobnika, podkradła się>

Raven

Zaszedł zwierzę z drugiej strony obserwując jednocześnie lwicę i stado. Zaszedł bawoła tak, by odciąć mu w miarę możliwości drogę ucieczki. Zatrzymał się i wyjrzał ostrożnie z trawy. Tak, jest idealnie. Zaczekał.

Jamaica

<Zaatakowała. Rzuciła się mu na szyję, bawoł się bronił>

Raven

Obserwował lwicę siedząc spokojnie w trawie. Nie wymagała pomocy. Wzruszył barkami. W sumie nawet niezła z niej łowczyni. Utkwił w lwicy bursztynowe ślepia.

Jamaica

<Po chwili bawoł leżał już martwy na afrykańskiej, gorącej ziemi> <Spojrzała na lwa> Chcesz trochę? <spytała samca>

Raven

Uśmiechnął się do niej tajemniczo, jego oczy błysnęły rozbawieniem.
- Dzięki. Niezła łowczyni z ciebie - powiedział - sama powaliłaś bawoła. - dodał z uznaniem i podszedł nieco bliżej.

Jamaica

Był to łatwy do upolowania osobnik. Nieco osłabiony, a ja już jestem trochę głodna. <stwierdziła> Jak chcesz to się częstuj <puściła do niego oczko, rozpoczynając swój posiłek>

Raven

- Skoro zapraszasz - stwierdził truchtając w jej kierunku wesoło. - Mimo wszystko - powiedział - bawoły są gruboskórne. I mają rogi. - dodał z szacunkiem dla jej myśliwskich umiejętności. Rozerwał podbrzusze zwierzęcia i wziął się za miękkie mięsko okalające wnętrzności.

Jamaica

<Rozgryzła skórę, dobięrając się do mięsa>

Ganja

Wyszła zza drzewa, rozglądnęła się dookoła. Nie było nic ciekawego więc położyła się pod drzewem. Co jakiś czas zerkała na bawoły.

Raven

Oblizał zakrwawiony pysk po zaledwie kilku kęsach i położył się w słońcu.