Polowanie na bawoły

Jamaica

Ganja

Położyłą uszy wzdłuż głowy i położyła głowę na łapach.

Raven

- Ptaszki dokarmiasz ? - zapytał ze śmiechem patrząc na stado kołujących sępów xD

Ganja

Ziewnęła i wstała. Spojrzała na stado bawołów i zakradła się bliżej nich chowając się w dość wysokiej trawie. Rozglądała się za jakimś bawołem który byłby jej godnym przeciwnikiem. Mruknęła coś do siebie pod nosem i podeszła jeszcze bliżej.

Jamaica

Agresja

Młoda lwica przyszła na sawannę. W jej nozdrza uderzył odór krwi, woń śmierci. Rozejrzała się dookoła, omiotła wszystko i wszystkich chłodnym spojrzeniem. Spojrzała na kołujące w górze sępy. Niedaleko coś zarżnięto. pewnie bawoła. Westchnęła i usiadła czekając aż ptaki zaczną lądować. A zresztą, po co ? Nienawiść rozpierała jej trzewia. Pobiegła w ich stronę.

Jamaica

Zresztą..nie jest już głodna <wyciągnęła się i usadowiła obok niego> xD

Raven

Rozbawiony pacnął ją ogonem.
- Szlachetne - zamruczał i roześmiał się ^^

Jamaica

Szlacheckie stado, szlachetne zachowanie? <mruknęła> Szlachetna ja <zaśmiała się xD> Fajowską masz grzywę^^ <powiedziała>

Ganja

Upatrzyła bawolicę która właśnie rodziła, zakradła się bliżej niej, koło niej [jakieś dwa metry dalej] stał inny bawół. Lwica czekała na odpowiedni moment żeby uderzyć. Gdy młode się narodziło Ganja poruszyła nozdrzami i podniosła lekko głowę. Widząc, że młode chce wstać zakradła się już dość blisko, gdy małe było same wyskoczyła z trawy i pobiegła w jego stronę. Niestety jego matka była szybsza i stanęa w obronie. Kilka razy bodła lwicę w bok poczym machnęła ogonem uderzając lekko w młode by odbiegło. Ganja nie poddajać się pobiegla w trawę i znów po chwili wyskoczyła na młodego bawoła. Udało jej się złapać je za krtań i lekko poddusić, trzymając młode w pysku poczuła coś mocnego na swoim zadzie. Przykucnęła i puściła młode. Niestey to już ie żyło. Lwica schowała się przed bawołem i czekała aż ta pójdzie by móc wrócić po ciało.

Raven

Spojrzał na nią podejrzlwie.
-Nie chcesz mi, mam nadzieję, zapleść warkoczyków ? XD

Jamaica

Niestety, nie jest fryzjerką xD <powiedziała>

Agresja

Bez wstrętu podeszła do bawolej padliny i zaczęła jeść. Nie widziała powodu, dla którego miała marnować energię skoro jedzenie leży i się psuje. Spojrzała na nowego samca nie poświęcając mu jednak całkowitej uwagi. Dla niej był to tylko kociak. Przerośnięty i z grzywą. Agresja szukała prawdziwego lwa.
Zanurzyła swoją łapę we wnętrznościach bawoła i wysunąwszy pazury wyrwała żołądek i część jelit. Wyrzuciła je na bok, sama zajmując się miękką tkanką serca..

Ganja

Kiedy bawolica napłakała się nad młodym i odeszła, lwica wróciła po ciało i rozerwała jego brzuch. Wyciagnęła wnętrzności tak, że jej cały pysk był we krwi i zjadła. Po chwili zabrała się za mięso. Nad jej głową latały sępy, niektóre próbowały nawet zbliżyć się do niej ale ryczałą co chwilę. Jednął łapę położyła na zadzie małego i drugą trzymała przy sobie. Po zjedzeniu kilku kęsów nie odstąpiła mięsa, wzięła w pysk i odeszła gdzies pod drzewo.

Raven

- Ani kiteczek ? - upewnił się na wszelki wypadek xD