Polana

Jamaica

<Przyszła. Popatrzyła z uwagą na Demona> <Usiadła w cieniu>

Agresja

Przyszła na polanę starannie unikając Demona. Położyła się nieopodal Jamaicy i skinęła jej na powitanie. Mimo początkowych oporów zaakceptowała siostrę. Była z jej rodu i była jej równa rangą.

Jamaica

<Skinęła łbem na powitanie Agresji, obserwowała otoczenie>

Demon

Spojrzał na dwoje lwic, jedna była mu znana. Widać, że chciała go ominąć, wielkim łukiem, przez chwilę Demon przyglądał się owej lwicy, spuścił wzrok na Jamaicę, która nie wzbudziła w nim największeog zainteresowania, choć była podobna na do Agresji. Odwrócił łeb, wstrząsnął, gestą, lśniącą grzywą. Nie zwracał szczególnej uwagi na obecność lwic, jednak co chwila patzrył kątem oka w stronę dwóch sióstr.

Agresja

Dziwny dreszcz przebiegł jej po plecach. Od pewnego czasu czuła go za często, a jego obecność ją irytowała. Ten dreszcz. Hm.. Agresja zamyśliła się. Po raz pierwszy położyła się w cieniu miast w słońcu. Dała sobie spokój z czujnością. kto ją tutaj napadnie ? Zgwałci ? Będzie próbował zabić ? - pomyślała przypominając sobie kolejne zdarzenia z pustyni. Zamknęła oczy i pogrążyła się w płytkim, niespokojnym śnie bez snów.

Jamaica

<Spojrzała na samca. Czuła się niepewnie, miała ruję. Położyła się, kładąc łeb na łapach.>

Agresja

Agresja zwinęła się w kłębek zapadając przy tym w głębszy sen. Wyglądała teraz tak jak wyglądać powinna lwiczka w jej wieku. Młodo, niewinnie, nienaznaczona całą tą złością i przeszłością. Jej cętkowane jeszcze łapy poruszały się przez sen co jakiś czas. Lwica wysuwała i chowała pazury.

Demon

Demon podszedł do lwic. Położył się nieopodal Agresji i Jamaicy.

Agresja

Otworzyła gwałtownie oczy, zadrżała mimowoli, zdusiła krzyk zaciskając szczęki. Spojrzała na demona i uśmiechnęła się do siebie. Egipski sfinks - pomyślała i ziewnęła udając, że wszystko jest ok.

Demon

Po mięśniach Demona przeszedł dreszcz. Spojrzał na Agresję.

Agresja

Odwzajemniła spojrzenie lwa, machnęła leniwie ogonem.